Porsche zawsze było symbolem luksusu i sportowych aut. Posiadanie jednego z modeli tego niemieckiego producenta zawsze wiązało się z wysokimi kosztami. W latach 70. ubiegłego wieku postanowiono jednak stworzyć coś dla szerszego grona miłośników marki – coś, co przypominałoby Porsche, ale byłoby dostępne za rozsądną cenę. Tak narodził się model 944, który swoje korzenie ma w domu Volkswagena.
Porsche 944, a Volkswagen
Volkswagen do lat 70. kojarzony był głównie z zwykłymi samochodami, a ich ikoną był popularny Garbus. Gdy postanowiono wejść na rynek aut sportowych, Volkswagen zwrócił się o pomoc do doświadczonych inżynierów z Porsche. Ci ostatni mieli zaprojektować samochód, a Volkswagen zajmować się jego produkcją. Jednak kryzys paliwowy i pojawienie się konkurencyjnego modelu Scirocco sprawiły, że projekt został zarzucony.
Na szczęście w Porsche postanowiono nie marnować gotowego projektu. Model 944 trafił do produkcji i stał się początkiem wielkiego sukcesu. Choć niektórzy uważają, że 944 nie jest „prawdziwym” Porschem z powodu pewnych kompromisów, to trzeba przyznać, że był to krok rewolucyjny dla marki.
Co wyróżniało model 944 od Porsche?
Niezwykłość 944 polegała m.in. na tym, że nie posiadał tradycyjnego silnika chłodzonego powietrzem umieszczonego z tyłu. Zamiast tego użyto jednostki z Volkswagen LT, tej samej, co w Audi 100. To był prawdziwy transaxle – silnik z przodu, skrzynia z tyłu. W wersji podstawowej rozwijał 125 KM, podczas gdy w wersji Carrera GTS, z turbodoładowaniem, osiągał aż 245 KM. Osiągi były imponujące, zwłaszcza w porównaniu z ceną. Wersja podstawowa osiągała 100 km/h w 9,5 sekundy i miała maksymalną prędkość 203 km/h.
Sukces modelu 944 w liczbach.
Sukces 944 można mierzyć liczbami. W ciągu 10 lat produkcji wyjechało z fabryki ponad 120 000 egzemplarzy, a do końca produkcji liczba ta wzrosła do 150 000. To imponujący wynik, biorąc pod uwagę warunki rynkowe tamtego okresu.
W Stanach Zjednoczonych model ten nie zdobył popularności głównie ze względu na cenę, oscylującą wokół 9 395 dolarów. Mimo to, był inspiracją dla projektantów Mazdy RX-7. Kolejne wersje i edycje, takie jak Le Mans czy Carrera GTR, potwierdzają unikalność i różnorodność tego modelu.
Podsumowanie
Mimo że Porsche 944 czasem jest postrzegane jako „nudne” auto, za kierownicą wszystko się zmienia. To prawdziwa kwintesencja lat 70., a na krętych drogach w pełni ujawnia swoje charakterystyczne cechy. Choć może nie jest najpiękniejszym Porsche, z pewnością zasługuje na miejsce w historii jako model przełomowy i warty pamiętania.
Dziś znalezienie Porsche 944 w dobrym stanie może być wyzwaniem, ale przy właściwej opiece jest to niezawodne auto. To kawał historii motoryzacji, który warto docenić.